SCM player skins Tam, dokąd boją się iść anioły: kwietnia 2014

piątek, 4 kwietnia 2014

Miniaturka - Sekretna mowa kwiatów część 1

Hermiona Granger pracowała w departamencie Przestrzegania Prawa na stanowisku sekretarki. Niby odniosła wszystko co chciała. Brakowało jej tylko miłości życia. Po roku związku z Ronem, rzucił ją dla młodszej. Dużo młodszej. Hermiona z dzielnie zaciśniętymi ustami pokonała ból po stracie ukochanego. Ciężko podniosłą porażkę, ale obiecała sobie, że nie wyleje już łez prze nikogo.
Dochodziła właśnie szesnasta. Za godzinę był gryfonka kończyła pracę. Segregowała właśnie jakieś papiery gdy do jej biurka podszedł szef departamentu.
-Hej Hermionko- był to miły, przystojny brunet. Nazywał się Ash. Był mniej więcej w wieku byłej gryfonki. - Co tam?
-Hej Ash - uśmiechnęła się do swojego pracodawcy. -Już właśnie kończę. Coś się stało? 
-To już nie można podejść do swojej ulubionej pracownicy? - uśmiechnął się łobuzersko. 
-Ash, znam cię. Widzę, że coś cię gryzie - Hermiona, umiała to wyczytać z jego twarzy. Byli przyjaciółmi. 
-Dostałem awans.
-To świetnie- dziewczyna go uściskała. - Dlaczego się smucisz? 
-Bo przenoszą mnie na drugi koniec ministerstwa.. - zrobił tzw. podkówkę. - I kto teraz będzie utrudniał ci pracę? - westchnął teatralnie. - Hermionko - wziął ją za rękę - obiecaj, że mnie nie zapomnisz..
-Oczywiście najdroższy- grała Hermiona. - O tobie nie da się zapomnieć. 
-W imię mej miłości, puszczam cię wolno. Nie dane było nam być razem - zakończył swój wywód Ash. Spojrzeli po sobie i zaraz roześmiali się oboje.
-Smutno tu będzie bez ciebie- rzekła szczerze. Bardzo lubiła Asha, ale cieszyła się z jego sukcesów. 
-Oj nie martw się. Będę cię odwiedzać..
-Trzymam cię za słowo. To kiedy odchodzisz?
-Jutro - odrzekł. 
-Ale piątek pozostaje bez zmian? - spytała brunetka.
-Oczywiście, że nie - uśmiechnął się szerzej. - Muszę już iść.
-Pa -pożegnał się. 

Następnego dnia była gryfonka nie mogła usiedzieć na swoim stanowisku pracy. Była bardzo ciekawa, kto został jej nowym szefem. Liczyła na kogoś kto będzie równie sympatyczny jak Ash. 
Gdy zaczęła się jej przerwa, poszła po kawę. I tak nie usiedziałaby na miejscu. Przy automacie stał wysoki blondyn i walił gniewnie w maszynę. Brunetka podeszła bliżej. 
-Trzeba nadusić guzik dwa razy.. - spojrzała na twarz mężczyzny. -MALFOY? A co ty tu robisz?
-Witaj Granger.. Nic się nie zmieniłaś - zakpił i spojrzał leniwie na jej postać. Przez ten wzrok czuła się jakby stał przed nim naga. Szybko się zarumieniła. - Czego się rumienisz? Rozumiem, że mój urok jest nieziemski, ale jesteśmy w miejscu publicznym - szydził.
-Widzę, że ty również nic się nie zmieniłeś. Jesteś taką samą tchórzliwą fretką. 
-Zważaj na słowa Granger, bo może zrobić się nie miło.. - zmrużył oczy.
-Bo co mi robisz, śmierciożerco? - zakpiła. Zobaczyła ból na jego twarzy. Od razu wiedziała, że przesadziła. -Ja.. Przepraszam - mruknęła.
-Nie przejmuj się. Kogo obchodzi jakiś tam czarny sługus - powiedział z goryczą. Odszedł, a Hermiona patrzyła na jego plecy z poczuciem winny.

Humor kobiety zespół się. Nawet zbawczy napój w postaci kawy jej nie zadowolił. Ciągle miał poczucie winy. To było nie fair.. Ale z drugiej strony w szkole nie był lepszy. Ciągle ją upokarzał. Ale teraz to coś innego; są dorośli. Zachowała się nieprzyzwoicie. Musi go przeprosić, jak tylko go spotka.
-Miona! - podniosła wzrok i zauważyła Asha.
-Co tu robisz? - nie kryła zdziwienia.
-Zwołałem zebranie podczas, którego pokaże wam mojego zastępcę - wyjaśnił.
-Kto to jest ?
-Musisz poczekać - uśmiechnął się.

W sali byli już wszyscy. Hermiona siedział w pierwszym rzędzie i czekała na swojego byłego szefa. Ash zniknął, by się przygotować.
-Podobno to znowu jakiś przystojniak - usłyszała szept jednej z swoich koleżanek.
-Skąd wiesz? - spytała jej przyjaciółka, również pracownica biura.
-Mam swoje sposoby - zaśmiała się pierwsza.
Hermiona prychnęła. Już znała te ich ,,sposoby".
Kobieta przerwała swoje rozmyślania, ponieważ Ash wystąpił na środek i przemówił:
-Witam wszystkich. Jak już na pewno wiecie, awansowałem - Każdy w sali zaklaskał. - Niestety muszę was zostawić..   Będzie mi was brakować. Musiałem więc poszukać zastępstwa na moje miejsce. Przedstawiam wszystkim nowego szefa biura... Draco Malfoya - z tłumu wyszedł wysoki blondyn i uścisnął rękę Asha. Hermiona zdębiała.
-Miło mi wszystkich widzieć -mężczyzna spojrzał na brunetkę, a ta spłonęła rumieńcem. Uśmiechnął się pod nosem. - Mam nadzieję, że będzie nam się razem świetnie pracowało - rozległy się oklaski. Była gryfonka dołączyła się do nich po chwili. Wciąż była w szoku. Było jej wstyd. jak mogła być taka nie miła dla swojego szefa? Jęknęła w duchu. Nie zapowiadało się łatwo.
-Jak tam Granger? - usłyszała przy swoim uchu. Obróciła się i jeszcze bardziej się zaczerwieniła. Przed nią stał Draco Malfoy i uśmiechał się złośliwie. - Słyszałem, że moja sekretarka jest bardzo seksowna, ale nie wiedziałem, że to ty. Wyrobiłaś się, Granger - przejechał po niej wzrokiem, jakby była jakąś rzeźbą. Oburzyło ją to.
-Nie pozwalaj sobie Malfoy! - warknęła.
-Dla ciebie pan Malfoy, słonko - uśmiechnął się na widok jej oburzonej miny. - Możesz już iść do domu Granger. Jutro na siódmą. Załóż seksowną spódniczkę - szepnął w jej ucho, po czym obrócił się i odszedł, pozostawiając brązowowłosą w wielkim szoku i gotującą się ze złości.


Witam :)
No cóż... miniaturka ukazała się!
Może nie jest najlepsza i trochę chaotyczna..
Tak wiem wszystko szybko się dzieje.. ale tak MA BYĆ!
Nie wiem czy są jakieś błędy (jeżeli są to za wskazanie THANK YOU VERY MUCH :p)
Tak krótka ta część, chciałam dokończyć jutro, ale mam rajd :)
więc dzisiaj pojawia się pierwsza część
NIE WIEM kiedy następna!
Mam pomysł na KOMPLETNIE nową miniaturkę, ale najpierw uroczyście przysięgam, że najpierw skończę tą.

Miniaturka (cała) z dedykacją dla:

 CuteMyHarreh  - podziękowanie za świetne rozdziały. Chodź nie lubię 1D, twoje opowiadanie mnie urzekło. Kto nie czytał zapraszam koniecznie -> http://emotionless-fanfiction.blogspot.com/

niech będzie, że dla Blondi, chodź mnie wkurzasz to i tak cię lubię.

Dla Sylberta i Robyli - niech wasza miłość będzie wieczna! (zabiją mnie za to :) )

dla mojej odnalezionej siostry - Batmanka - uważaj na Wojtka ;3

i dla WSZYSTKICH, który wchodzą na mojego bloga i go komentują. Chodź przez długi okres nic nie dodawałam, liczba wyświetleń wciąż rosła!!!

Kocham Was, Ann